Dużą zachorowalność na nowotwory w następstwie podawania cytostatyków immunosupresyjnych przypisywano w części blokowaniu reakcji odpornościowych, które zgodnie z hipotezą nadzoru immunologicznego miałyby w warunkach pełnej wydolności układu odpornościowego eliminować komórki nowotworowe we wczesnych stadiach rozwoju nowotworów. Nie można jednak pominąć i innych interpretacji [651. Zwraca uwagę fakt, że znaczny i szybki wzrost zachorowalności na nowotwory, po stosowaniu leków immunosupresyjnych, występuje szczególnie w okolicznościach współistnienia chronicznego pobudzenia układu odpornościowego, np. przez antygeny niezgodności tkankowej lub drobnoustrojowe [20, 57, 64].
Taki stan prowadzi do pobudzenia procesów proliferacji w układzie chłonnym, tworząc warunki do szybkiej promocji nowotworów. Wczesny wzrost zachorowalności na nowotwory wywodzący się z układu chłonnego, poza omówionymi już przypadkami, opisywano także u chorych na padaczkę leczonych difenylohydantoiną, lekiem którego działaniem niepożądanym oprócz działania immunosupresyjnego jest silne uczulenie, przejawiające się w pierwszej fazie stosowania przerostem układu chłonnego.
Postulowano również, że znaczna zachorowalność na chłoniaka Burkitta w niektórych regionach Afryki pozostaje w związku ze stosowaniem niektórych leków przeciwmalarycznych przejawiających działanie immuno- supresyjne, szczególnie pirymetaminy istnieje możliwość, że czynnikiem utrzymującym stan chronicznego pobudzenia układu chłonnego są antygeny Plasmodium [5],
Komentarze